2022-11-13. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Kronika AstroAkademii

Czytaj w Czytelni

AstroAkademia astrologów nielękających się ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Taki mam pomysł. A może dream... Żeby zebrać w AstroAkademii astrologów – i interesujących się astrologią lub miłośników astrologii, czyli w przyszłości i in spe też astrologów – którzy nie lękają się. W ogóle żeby dedykować AstroAkademię tym, którzy nie lękają się, ani nie obawiają. Nie lękają się, ani nie obawiają – czego? Oto lista:

1) Nie lękamy się obciachu, którym obłożona jest astrologia: że zajmowanie się astrologią, znanie się na astrologii, powoływanie się na astrologię – to jest obciach. Obciach, czyli to, co obniża społeczne docenienie danej osoby. Masz obciach – czytaj: społeczeństwo dostało powody, przez które mniej będzie cię doceniać. Spadniesz w dół na drabinie docenienia. Oto dalsze szczegóły tego obciachu, którego postanawiamy się nie obawiać: że jest nienaukowa, że jest przesądem, że świadczy o niskim intelekcie.

2) Nie lękamy się tego, że astrologia może okazać się złudzeniem: i że gdy bardziej krytycznie i wnikliwie przyjrzeć się jej sądom, to okażą się one nieprawdziwie, albo prawdziwe przypadkiem (jak zepsuty zegar pokazujący dobry czas dwa razy na dobę), albo myśleniem życzeniowym, albo z innych powodów nieistotne. Ponieważ tego nie obawiamy się, to także:

3) Nie lękamy się krytyki. Przeciwnie, naszą astrologię wystawiamy na ostrze krytyki. Nawet dopuszczam, że będziemy specjalnie szukać krytyk.

4) Nie lękamy się sprzeczności w obrębie astrologii i nie obawiamy się dyskusji w społeczności astrologów. Łączy się to z tym, że nie zgadzamy się z poglądem, jakoby istniała „wielość rzeczywistości”, że „każdy żyje w swoim świecie” i wobec tego możliwy jest daleko idący poznawczy relatywizm. Tu chcemy zachować podobieństwo do nauki, mianowicie zgodzić się na to, że świat jest jeden i wspólny i nie ma innych praw przyrody w poniedziałek i innych we wtorek, ani innych w Kalifornii i innych na Mazowszu. Astrologii szukamy też tej jednej.

5) Nie lękamy się tego, że astrologia – w sensie wniosków wyciąganych z horoskopu – sprawi dyskomfort „mnie” lub „tobie”: że pozbawi „mnie” lub „ciebie” jakichś wyobrażeń n.t. swojej osoby, że każe krytycznie przyjrzeć się sobie, pozbawi złudzeń. Przeciwnie, pozytywnie nastraja nas to, że astrologia wystawia nas jako ludzi na krytykę.

6) Ale również nie lękamy się tego, że „w horoskopie mam zapisane coś strasznego”: np. nagłą śmierć, nędzę, życiowy upadek itp., z czego bierze się wniosek, że „lepiej tam nie zaglądać”. Wydaje się, że wielu ludzi wierzy jednocześnie, że astrologia jest nieprawdziwa – i że lepiej tam nie zaglądać.

7) Nie lękamy się tego, że ktoś, kto zna mój horoskop, zarazem zna jakieś „tajne prawdy” o mnie, a zatem ma na mnie haki (jak tajne służby) i przez te haki będzie mną manipulować.

8) Nie obawiamy się – więc i nie lękamy się – że nasze życiowo-prywatne sprawy mające swój dual w horoskopie i w cyklach planet, są jakoby mało ważne i dlatego niewarte poważnego studiowania. Przeciwnie, witamy-zapraszamy astrologię jako jedyną jak dotąd znaną teorię życia codziennego.

Zapewne tych nie-lęków jest więcej i gdyby tak było, uzupełnię ich listę.

2022-11-13. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Kronika AstroAkademii